Depresja dotyka co roku coraz więcej osób. Jest to trudna choroba która może dotyczyć również naszych bliskich, nawet jeżeli tego nie zauważamy. Cześć jestem Viol, jestem optymistką i mam takie dni w które nie wychodzę z łóżka, płaczę do kołdry a w mojej głowie same złe rzeczy.
Depresja- jak ją rozpoznać?
- poczucie ciągłego zmęczenia, ociężałość, utrata energii
- smutek, przygnębienie, płaczliwość
- utrata zainteresowań, „nic Cię nie cieszy”
- niechęć do pracy, wykonywania codziennych czynności
- brak zadowolenia z życia, niechęć do życia
- pogorszenie pamięci, trudności ze skupieniem uwagi przy czytaniu, oglądaniu telewizji
- zamartwianie się (o dzień dzisiejszy, o przyszłość)
- unikanie spotkań ze znajomymi
- uczucie wewnętrznego napięcia, niepokoju
- wczesne budzenie się, płytki sen lub odwrotnie, trudności z porannym wstawaniem
- złe samopoczucie rano
- brak apetytu, chudnięcie
- zaparcia, zasychanie w ustach
- bóle: głowy, różnych grup mięśni
- myśli samobójcze.
Jeśli takie objawy pojawiają się codziennie i trwają dłużej niż dwa tygodnie, nie lekceważ ich. Możesz mieć depresję.
Znam kilka osób w depresji i powiem szczerze że widać to wszystko. Widać że te osoby chciałyby się uśmiechać, chciałyby się cieszyć, chciałyby żyć pełnią życia ale zwyczajnie w świecie nie potrafią. Mówienie „weź się nie martw, wszystko będzie dobrze” w ogóle w takich sytuacjach nie pomaga. To tak jakby powiedzieć osobie bez nogi żeby zaczęła biegać. Dlatego tak ważne jest dla nich nasze wsparcie.
Nie tak dawno wynikła pewna afera dotycząca książek różnych autorów doradzająca jak wyjść z depresji. Super! Bardzo cieszę się że takie książki się pisze bo widać że problem w społeczeństwie zaczyna się nasilać. Ja również nie jestem żadnym psychologiem, jedynie doświadczenia jakie mam związane z depresją to moje własne oraz moich znajomych. Nie, nie miałam depresji głębokiej, miałam napady depresyjne. Już jako nastoletnia dziewczyna mogłabym z powodzeniem napisać swoją autobiografię na przynajmniej 300 stron i gwarantuje że byłaby to niezła powieść z pogranicza thrillera i powieści obyczajowej. Nie mniej jednak ta ciemność ciągle tam jest i czasem daje się we znaki. Wiele osób zna mnie z tego czasu już jako „śmieszka”, jako osobę która zawsze pozytywnie podchodzi do życia. Niewiele z tych osób wie że to była tylko maska którą nosiłam aby nikt nie wiedział że coś ze mną nie tak.
Tak więc chcę przedstawić Wam sposób w jaki możecie pomóc osobom w depresji. Nie mówmy im „wszystko będzie dobrze”, „popatrz na to z lepszej strony” – oni nie potrafią na to popatrzeć z lepszej strony. Chcieli by, ale nie potrafią. Dlatego moja jedyna rada to: Po prostu bądźmy dla nich, odwiedzajmy ich. Przynieśmy pudełko lodów albo zaparzmy gorącą czekoladę. Bądźmy – aż tyle możemy dla nich zrobić! Nie napisać na Facebooku, nie zadzwonić tylko przyjechać, przytulić, być.
BYĆ w dzisiejszych czasach to największa wartość jaką możemy podarować drugiemu człowiekowi, nie tylko choremu.
Napiszcie proszę jeśli macie doświadczenia z tą okropną chorobą nie obcą wielu ludziom.
Napiszcie co sądzicie o tym wszystkim.
Napiszcie jak się dziś czujecie!
Jeśli odpowiedź będzie : „źle/fatalnie” – bez zwłoki napiszę do Was! Bo tyle mogę Wam dać <3
Często człowiek jest sam ze swoimi myślami i bliscy nie zauważają problemu. Tego co się dzieje, bo przecież można się dobrze maskować, a płakać do poduszki. Wiele można stłamsić w sobie i unikać spotkań…
Za każdy tekst typu „weź się w garść” powinni wieszać na suchej gałęzi, walczę z depresją i nerwicą lękową od wielu lat, takie gadanie nie pomaga, utwierdza tylko ludzi w ich kiepskim położeniu. Ja się nasłuchałam, że depresją i lekarstwami usprawiedliwiam swoje lenistwo, dzisiejszy dzień jest dobry i to w porządku, bo po okresie gdzie każdy dzień był umysłowym piekłem to taki zwyczajny dzień się docenia.
Kochana, mam nadzieje ze najgorsze masz już za sobą ❤ tworzysz przepiękne torebki i widać że nadal chcesz i się rozwijasz! A to wspaniałe❤ A te wszystkie słowa „najmądrzejszych” są tylko ich wyobrażeniem siebie samych ?
Strzał w dziesiątkę.
Mówienie „weź się w garść” tylko pogarsza sprawę – moim zdaniem.
Myślę, że to choroba cywilizacyjna. Często jesteśmy obok zamiast razem.
A wystarczy tak niewielen popatrzeć trochę dalej niż czubek własnego nosa i zauważenie drugiej osoby.
Tak! Świetnie to ujęłaś, RAZEM a nie obok!
I z doświadczenia wiem, że najszybciej zrozumie Cię osoba, która ma podobne problemy i przeżycia.
❤️ To bardzo ważny tekst! Dziękuje Ci za niego. Mnie ta choroba naszęście omija. Nawet w bardzo ciężkich momentach. A czemu? Właśnie dzięki obecności i wsparciu bliskich!
Zuza, masz swoje anioły które zawsze są przy Tobie ❤⭐