„Przydałby nam się mały dywanik w kuchni…” – zaczęłam tym zdaniem w kierunku mojego Męża. A tak naprawdę od początku chodziło o króliki…

– Ale po co nam dywanik?
– Ah… no żeby tak przytulniej było, białe ściany, białe meble… troszkę zieleni by się przydało.
-Yhm…. tylko dlatego?
– Nie no… i żeby króliki zaczęły przychodzić do kuchni tu do nas…

Tak! Jeśli nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o króliki 😀 Jak wiecie, bądź dopiero się dowiecie, króliki skaczą po panelach, ale moje zdecydowanie pewniej czują się na powierzchniach antypoślizgowych. Dlatego zdecydowaliśmy się na mały, ok. 1m, dywanik w kuchni. Nastąpiły żmudne i pełne goryczy poszukiwania. Jak się szybko okazało, to co dostępne w sklepach ma się nijak do mojego wymarzonego dywaniku który przy okazji miałby idealną strukturę do użytkowania ze zwierzętami takimi jak króliki. Po długich poszukiwaniach, znalazłam dywan PRAWIE idealny! Był to dywan stworzony ze sznurka na szydełku <3 no zakochałam się jak stąd do księżyca! Niestety cena skutecznie sprowadziła mnie z kosmosu na ziemię.

Zrobię to sama!

Nigdy w życiu nie miałam szydełka w ręku, nigdy nic na nim nie stworzyłam. Całe życie uczyłam się robić na drutach i to zdecydowanie moja dziedzina z tych robótkowych. Dla odważnych jednak świat należy, więc czemu by nie spróbować? Przecież wszyscy twierdzą że na szydełku jest dużo łatwiej niż na drutach, to też taka przesiadka powinna być dla mnie łatwa. No cóż…

Moje trudności

Najtrudniejsze spotkało mnie na samym początku, gdy faktycznie nie potrafiłam nawet odpowiednio trzymać szydełka w ręce i nie wiedziałam jak „Panie” na filmach to robią! Siedziałam przez cały dzień, aż do momentu gdy doszło do mnie jaką gapę popełniłam… Trzymałam i próbowałam używać szydełka tak jak drutu! 😮 Serio! O mało tym wszystkim nie rzuciłam bo zapomniałam że szydełko ma specjalny haczyk do przeciągania włóczki <face palm>.

Drugim problemem okazała się być włóczka której używałam. Była zbyt puchta, przez co nie potrafiłam precyzyjnie naprowadzić szydełka w miejsce „przejścia”.

Potem wszystko już poszło jak bułka z masłem! Tak się wkręciłam że szybko połapałam to liczenie, dodawanie i odejmowanie – no i po co ono jest. Wszystko jest tak logiczne że nie miałam w tym większego problemu 😀 o ile liczenie w robieniu na drutach jest dla mnie bardziej skomplikowane, tutaj podczas tworzenia tego pseudo koszyczka – wiedziałam kiedy mam skończyć dodawać i po co to całe dodawanie jest! Wszystko jak na studiach na geometrii 🙂 A ja bardzo lubiłam geometrię. Bardzo.

Naucz się szydełkować!

Jeśli chcesz stworzyć taki koszyczek albo podkładki pod kubeczki z tym nieszczęsnym magic loopem ( wcale to nie jest takie straszne!) to polecam darmowy kurs Qrkoko któy znajdziecie w przycisku poniżej 🙂

[pb_button component_description=”Kurs szydełkowania” src=”http://qrkoko.pl/kurs-szydelkowania/” style=”2″ text_color=”FFFFFF” bg_color=”E15274″]Kurs Qrkoko[/pb_button]

Co z tym dywanem?

Ano dywan będzie, jak tylko znajdę znów kilka dni czasu aby ogarnąć temat sznurka z rdzeniem oraz wielkiego szydełka 😀 a może możesz coś polecić?

Umiesz szydełkować? Pochwal się swoimi wpadkami w nauce!